Monday, June 11, 2007



Schodzimy z Rynku i kierujemy sie w boczne uliczki. Przy jednej z nich spora niespodzianka, w kościele prawie identyczne stacje drogi krzyżowej jak w naszym rodzimym kościele Świętej Rodziny. Pewnie w jednym warsztacie snycerskim zamawiane.
I znów wędrówka i znów aż oczy bolą od patrzenia, ze zdumieniem obserwuję "turystów" przemykających obok nas w pogoni za atrakcjami...tu praktycznie wszystko jest atrakcją! Ale widać im bardziej zależy żeby się nachapać żarcia i piwska, a perełki architektury, zabytki, ciekawostki kulturowe (cerkwie, kościoły i zbory - tuż obok siebie, wzajemnie konkurujące architektonicznie ale i szalenie komplementarne), walory militarne dawnych umocnień..nic z tych rzeczy - bezmyślna fotka i dalej do knajpy...

Posted by Picasa

No comments: